Puls rynku
2016-02-15 06:42 | Eurodolar - rozdanie na nowy tydzień |
Raporty codzienne |
Gdzie jesteśmy?
Główna para walutowa sytuuje się dziś rano w okolicach poziomu 1,1220. To jeszcze wciąż kurs zbyt wysoki, by mówić o czymś więcej niż korekta, a taka korekta nie dziwi po niedawnych zwyżkach (dość powiedzieć, że 11 lutego notowano 1,1375).
Dokąd teraz mogą zejść notowania, jeśli wykres się nie cofnie? Można rozważać okolicę 1,1160 jako wsparcie, a niżej 1,1080. Dziś w programie nie będzie już zbyt wielu danych makro, zresztą nie będzie też sesji w USA i Kanadzie, a to z uwagi na dni wolne.
Pojawił się jednak odczyt z Chin, mianowicie o handlu zagranicznym. Bardzo słabo wypadły dane o eksporcie i imporcie. Styczniowy eksport spadł o 11,2 proc. r/r, import o 18,8 proc. (spodziewano się redukcji, ale tylko rzędu -1,9 proc. oraz -0,8 proc.). Dynamika PKB Japonii, podana wcześniej i dotycząca IV kwartału, też nie powaliła (m.in. -1,4 proc. r/r).
Teoretycznie w takim układzie dolar powinien tracić – bo generalne rynkowe założenie jest takie, że słabe nastroje (globalne, nie tylko amerykańskie) zmniejszają szanse na podwyżkę stóp w marcu. W istocie jednak szanse na taki ruch chyba i tak zostały już pogrzebane przez rynek, a więc nie da się wykluczyć, że pomimo słabych doniesień rynek spróbuje jeszcze kontynuować korektę. Na razie sytuacja jest patowa, zmienność niewielka. Warto dodać, że o 15:00 wypowie się publicznie Mario Draghi z EBC (a wcześniej, mianowicie o 11:00, poznamy bilans handlowy Strefy Euro za grudzień).
Co ze złotym?
Na wykresie USD/PLN widać powolny odwrót od ostatnich minimów, które notowano przy 3,89, a właściwie nawet odrobinę niżej. Znów jednak nie ma pewności, czy ten odwrót nie jest po prostu korekcyjny, wywołany ruchem powrotnym na EUR/USD. A właściwie: co do tego jest pewność, pytanie natomiast, jak długo potrwa taka korekta i co ją zatrzyma?
Jako blokada w grę wchodzi np. opór przy 3,9335 (teraz mamy nieco mniej niż 3,92), jeśli natomiast miałaby to być dopiero dawna linia trendu wzrostowego, to musielibyśmy się liczyć z dobijaniem do 3,98 – 4,00. Na razie jednak się tego nie spodziewamy. Gdyby dziś eurodolar zawrócił na północ, to już teraz możliwe byłoby lekkie wzmocnienie PLN. Przypomnijmy przy tym, że od ponad dwóch tygodni główna tendencja na tej parze jest spadkowa. Jeśli w nią wierzyć, to można zakładać nawet 3,86 jako wartość "do zrobienia", o ile nie będzie gwałtownych problemów.
Na EUR/PLN ocieramy się o dolne ograniczenia kilkudniowej konsolidacji. Mamy mniej niż 4,40, co jest znaczące, aczkolwiek naprawdę poważnym ruchem byłoby dopiero zejście poniżej 4,3750. Tym niemniej, sam test tej wartości jest możliwy, jeśli tylko sprawy rozwiną się w miarę pomyślnie dla złotego. Po drugiej stronie pierwszym ograniczeniem może być strefa 4,4260 – 4,43, wyżej 4,4430 – 4,45, potem okolice 4,47.