FMC Management
 

Aktualności

RSS Facebook

Kategorie

Kalendarium

01 listopad 2024

Puls rynku

2015-01-15 14:35

Szwajcarski szok

Raporty codzienne

Nagłe uderzenie
Dziś rano sytuacja na parach walutowych zdawała się względnie spokojna, przy czym można było np. tanio kupić euro za złotówki (kurs schodził wyraźnie poniżej 4,26). Obraz ten został jednak całkowicie odmieniony przez niespodziewaną decyzję Szwajcarskiego Banku Centralnego, który zdecydował się zrezygnować z obrony kursu EUR/CHF na poziomie 1,20.

Obrona taka trwała od jesieni 2011, przewidziana była jako środek przeciw zbyt mocnemu frankowi. Szefostwo SNB uznało jednak, że środek ten nie jest już potrzebny, w szczególności po tym jak w wyniku spadków eurodolara CHF osłabił się wobec USD. Thomas Jordan, prezes SNB, stwierdził, że prowadzona dotąd polityka była nie do utrzymania przez dłuższy czas. Zapewnił też, że liczył się z gwałtowną reakcją rynków finansowych, aczkolwiek wyraził przekonanie, że sytuacja powoli wróci do normy i rozsądniejszych poziomów.

Oto, co się stało: USD/CHF osunął się z okolic 1,02 do mniej niż 0,70, obecnie stabilizuje się przy 0,87.  EUR/CHF spadł z 1,20 do 0,80, obecnie jest 1,02. EUR/USD także poszedł w dół, zaufanie do euro spadło, osiągano nawet wartości rzędu 1,1595. Z jednej strony wydaje się, że trend na EUR/USD został w ten sposób potwierdzony, ale z drugiej strony wspomniany dołek poniżej 1,16 może stanowić teraz rodzaj blokady i posłużyć za pretekst do skorygowania kształtu wykresu. Ten drugi scenariusz oznaczałby korektę w kierunku 1,1870, 1,1970 czy 1,20, a może nawet 1,2150. Takie coś jest możliwe, ale w gruncie rzeczy mało prawdopodobne.


Kłopoty frankowiczów
Na wykresach CHF/PLN można było dziś zobaczyć nawet rekordowe wartości rzędu niemal 5 zł, aczkolwiek po 14:30 kurs pary stabilizuje się przy 4,17. Dość powiedzieć, że rano notowano (jakże teraz niepozorne) poziomy typu 3,56 – 3,57. Szaleństwo związane z frankiem przełożyło się też na spadek wartości złotówki w stosunku do innych, pewniejszych walut. Oto bowiem EUR/PLN ruszył w stronę 4,31 (teraz mamy 4,3025, ale rano notowano zejścia poniżej 4,26), USD/PLN szybko zaś przebył drogę z 3,62 do 3,72 (jakkolwiek potem zszedł do 3,68).

Wydaje się, że na parach USD/PLN i EUR/PLN sytuacja w miarę się znormalizuje w ciągu najbliższych kilku dni, aczkolwiek o mocnym i trwałym schodzeniu do 4,26 czy 3,60 można chyba zapomnieć na dłuższy czas.

Warto też zauważyć, że silnie przeceniane są dziś na GPW akcje banków, których klienci mają kredyty we frankach (pojawiła się bowiem obawa, że przy wzroście rat część klientów nie spłaci kredytów i banki będą miały z tego tytułu kłopoty).

O 14:00 okazało się, że inflacja w Polsce za grudzień to -0,3 proc. m/m oraz -1 proc. r/r, czyli mamy jeszcze większą deflację niż dotąd zakładano. Choć złoty znów się osłabił (z powodu wahań frankowych), to jednak na RPP raczej nie zrobi to większego wrażenia – i niewykluczone, że jeśli nie w lutym, to w marcu zdecyduje się na obniżkę stopy procentowej.

O 14:30 poznaliśmy odczyty z USA. Wskaźnik NY Empire State wyniósł 9,95 pkt (prognozowano 5 pkt), ale liczba wniosków o zasiłek złożonych w tygodniu sięgnęła 316 tys. (poprzednio 297 tys., zakładano spadek do 291 tys.). Teoretycznie odczyt o zasiłkach może być jakimś impulsem do poprawy kondycji euro, ale dziś rynek jest chyba zbyt mocno skupiony na doniesieniach ze Szwajcarii.

Tomasz Witczak
Odmieniony świat -->
Serwis zintegrowany z aplikacjami LucidOffice